wtorek, 9 października 2018

Kolejna quiet book

Z książeczkami quiet book tak mam, że gdy skończę którąś szyć, to obiecuję sobie, nie robić kolejnej. A gdy jednak zdecyduję się zabrać za kolejną, to nie mogę się oderwać od maszyny do szycia. Takie książeczki są pracochłonne, ale też ich szycie daje mnóstwo satysfakcji i frajdy. 
Kolejna książeczka wzięła się z mojej ostatniej fascynacji metodą Montessori. Bazuje też na moich doświadczeniach i obserwacji jak ze swojej książeczki korzystają moje dzieci. Wiem, że nie bardzo się sprawdza liczydło, zwłaszcza że łatwo je zerwać. Widzę, że duża ilość guzików zniechęca. Dzieci wolą rzepy, bo łatwiej je rozpiąć. Podoba im się też chowanie rzeczy do skrytki.
Tą książeczkę robiłam z myślą o trochę mniejszych maluchach i strony są tak dobrane, żeby poradził sobie z nimi mój dwulatek. Nie ma nawiązania do cyfr, jest za to segregowanie patyczków według kolorów czy proste puzzle. 






Brak komentarzy: