sobota, 7 kwietnia 2018

Recykling: Wóz strażacki z kartonu

Dwa tygodnie temu przyszła na świat moja córeczka Anielka. Podobnie jak przy narodzinach drugiego synka pojawiło się pytanie, czy przy powiększonej rodzinie uda się także znaleźć czas na swoje pasje? Już po tygodniu od porodu malowałam dla córeczki kartonowy domek. Teraz było podobnie. Kilka dni temu zdarzył się cud: najstarsza córka zasnęła o godzinie 17, synek o 19, a najmłodsza córeczka spała spokojnie cały wieczór. Co zrobiłam? Zamiast się w końcu wyspać, zabrałam się za kończenie wozu strażackiego, który zaczęłam malować już chyba miesiąc temu. Odgrzebałam swoje farby i na pomalowanym na czerwono pudle wymalowałam światła, koła, a nawet węża i drabinę. Nie zajęło to dużo czasu, a Kostek rano bardzo się ucieszył. I co jest zaskakujące, jeszcze autko nie zostało przez dzieci zniszczone ;)
A ja po skończonym dziele, zdążyłam jeszcze wymoczyć sobie nogi i poczytać książkę.





2 komentarze:

Klimju pisze...

Gratuluję "powiększenia" Rodziny. To piękny czas. A wóż strażacki super, a czasem takie zabawki, zwłaszcza że zrobione przez Mamę bardziej cieszą dzieci niż te najdroższe ze sklepu. Pozdrawiam serdecznie :-)

Unknown pisze...

Wow! Rewelacja, właśnie czegoś takiego szukam!
Jeśli chodzi o malowanie to niestety jestem kompletnie zielona, więc mam pytanie - jakich farb użyć? Mam tylko takie farbki dla dzieci i wydaje mi się, że taka mała akwarelka to trochę za mało :D
Pudło już czeka :)