Kolejna partia filcowego jedzenia. Tym razem zaliczyłam wizytę w warzywniaku. W specjalnym woreczku znaleźć można bakłażana, pomidora, pora, sałatę, marchewkę, a nawet dwie pieczarki. Po raz kolejny przekonałam się, że nie jest łatwo uszyć coś o okrągłym kształcie z filcu, ale można się pocieszać, że nikt nie może zarzucić, że ten pomidor był za bardzo nawożony. Ot takie warzywa z domowego ogródka. Idealne do zabawy w gotowanie zupy. U nas ta zabawa nadal króluje. Oczywiście mama musi potem wszystkiego próbować. Dobrze, że to filcowe jedzenie nie idzie w biodra...
Ten uroczy zestaw znajdziecie do kupienia tutaj
5 komentarzy:
super :) też szyłam swojej córze filcowe warzywa, owoce, i zabawa była przez kilka dni :)
To świetna rzecz także dla starszych dzieci zwłaszcza że one go nie jedzą ;)
Świetne warzywa, każda mała dziewczynka miała by z nim mnóstwo zabawy :)
Pysznie wyglądają
super pomysł ... mi brak chęci - Kaju bawi się więc kaszą ryżem i makaronami :P
Prześlij komentarz