Ostatnio natknęłam się na blogu Worqshop na ciekawy artykuł o tym, jak znaleźć czas na kreatywność. Większość wypowiadających się blogerek uznało, że trzeba ten czas po planować. Są jednak rzeczy, których zaplanować się nie da. Dziś wypada mój termin porodu, a tymczasem już ponad 1,5 tygodnia synek jest z nami. Miałam jeszcze w planach zrobić kilka craftowych rzeczy przed jego narodzinami, ale maluszek wiedział lepiej, kiedy będzie dobry moment na przyjście na świat. Na fali przygotowań do tego momentu przygotowałam wcześniej trochę prac, które będą mogły być zaprezentowane na blogu podczas mojego pobytu w szpitalu i także później, bo nie wiedziałam, kiedy będę mogła wrócić do swoich pasji. Wytrzymałam tydzień. Urodziłam 7 lutego, a w kolejny weekend już wieczorem malowałam farbami nowy domek z kartonu dla Róży. Jak się chce, to się da :) Robienie domku potraktowałam jako zabawę, więc nie jest pomalowany zbyt równo. Przy kotach i dziecku i tak pewnie długo nie wytrzyma... Miałam go nawet nie malować, ale mężowi zostały farby z malowanych obrazów. Takie malowanie świetnie odstresowywuje.
5 komentarzy:
Bardzo fajny domek zrobiłaś, ja dla swojej córki też niedawno zrobiłam taką zabawkę:)
http://bawelnianeniteczki.blogspot.com/2016/02/domek-dla-lalek.html
Plany mi nie wychodzą, wolę "majsterkować" od razu.
Gratulacje z okazji narodzin synka, niech rośnie zdrowo!
Pozdrawiam serdecznie
Też zrobiłam dla malucha domek z kartonów, bardzo szybko po porodzie :D Do tej pory czeka na malowanie i jakoś nie mogę się zebrać;)
Domek nie musi być pomalowany by była super zabawa :)
Na domek dla lalek przyjdzie czas. Dzięki za odwiedziny.
Wow, super inspiracja, ja zajmuje się produkcją opakowań kartonowych więc branża bliska mojemu sercu! pozdrawiam
Prześlij komentarz