Moje drugie (a właściwie trzecie) podejście do sukienki dla Róży. Pierwszą uszyłam ze starej koszuli męża (można ją zobaczyć tutaj), do uszycia tej posłużyła mi z kolei moja stara koszulka. Nawet metkę zostawiłam. A co tam. Chyba, by się Reserved nie powstydził takiej tuniki ;) Przy wykroju wykorzystałam jedną z gotowych sukienek Rózi, a do ozdobienia jej użyłam serwetkę, którą kupiłam jeszcze w ciąży. Długo czekała na wykorzystanie i się doczekała. Kolor sukienki świetnie się komponuje z wybranym motywem Czerwonego Kapturka i trochę przełamie dominujący w szafie róż :)
1 komentarz:
świetna prosta i ta czerwień mrrrrrrrr :)
Prześlij komentarz