Klej do tkanin kupiłam już jakiś czas temu, gdy miałam zamiar zrobienia sama makatki. Nie mogłam znaleźć odpowiedniej serwetki na wzór. Okazało się, że szybciej udało mi się kupić gotową makatkę. Tymczasem klej stał sobie na półeczce i czekał na lepsze czasy. Ostatnio kupiłam sobie kilka nowych serwetek, w tym kilka z myślą o tym, by klej w końcu wypróbować. Wybrałam na próbę nieużywany od pewnego czasu top, który dzięki nadrukowi zyskał nowe oblicze. Mam nadzieję, że wróci teraz do łask. Jak się ten obrazek nie zniszczy w praniu, to już mąż zamówił u mnie taką koszulkę z rowerem :) Obrazek nakleiłam trochę krzywo, następnym razem się poprawię.
5 komentarzy:
Pierwsze koty za płoty;) Super!
Dzięki. Ciesze się, że się w końcu zebrałam na odwagę. Jak się nie spróbuje, to się nie zobaczy, jak się to sprawdzi.
Super efekt :)
koniecznie napisz coś więcej o tym, to taki zwykły klej do tkanin?
fajnie wyszło - zdecydowanie więcej takich prac ...
Prześlij komentarz