niedziela, 14 września 2014

Leniwa niedziela: I po wakacjach

Wakacje zwykle kończą się zbyt szybko, natomiast to co zostaje to piękne wspomnienia, urocze zdjęcia i ból stóp (akurat pod tym względem dobraliśmy się z mężem, zwykle chcemy jak najwięcej zobaczyć i okazuje się potem, że błogiego lenistwa było bardzo niewiele). W tym roku jechaliśmy pierwszy raz z naszą córeczką i planowaliśmy wakacje głównie pod nią: pensjonat nastawiony na małych wczasowiczów z łóżeczkiem dziecięcym w pokoju i wózkowe trasy spacerowe. Padło na Beskid Sądecki. Było co podziwiać.

Wijący się pięknie Poprad

 

Połemkowskie cerkwie


Malownicze ruiny zamków


No i oczywiście pijalnie wód


I nasza dzielna mała turystka 


1 komentarz:

Anielique pisze...

Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy ;)