Dzisiaj udało mi się skończyć kolejną quiet book. Temat nasunął mi się naturalnie, bo potrzebowałam obrazków zwierzątek, które mogłabym pokazywać przy naśladowaniu dźwięków, jakie one wydają. Jak przystało na prawdziwą quiet book jest tu trochę niespodzianek: wstążeczki i włóczki do ciągnięcia czy ukryte dodatkowe obrazki. Brałam jednak pod uwagę, że córeczka jest bardzo mało i unikałam małych elementów, które mogłaby połknąć. Zwłaszcza że już przy pierwszym oglądaniu Róża musiała już spróbować książeczki. Córka uwielbia materiały, więc książka, którą może gryź czy miąć, to coś idealnego dla niej :)
3 komentarze:
Bardzo fajny pomysł, podoba mi się idea tej książeczki :)
Bardzo fajna książeczka :-)
Ogólnie idea quiet book jest świetna, tylko musiałam ją przystosować do mniejszych dzieci, niż te do których jest adresowana. Chyba muszę o nich jeszcze kiedyś napisać.
Prześlij komentarz