Ostatni dzień wyzwania Uli: mój typowy dzień. Obecnie toczy się ono wokół mojej już prawie czteromiesięcznej córeczki, więc jest dość nieprzewidywalne. W sumie podziwiam matki, które karmią dzieci w określonych porach i dziecko je tylko 15 minut. U mnie wciąż jest bardzo duża doza nieprzewidywalności, więc będzie tak mniej więcej jak mój dzień wygląda.
6:30 - 7:00 budzi się Róża, pierwsze karmienie
7:30 - 8:30 ubieranie siebie i córki, przygotowywanie śniadania dla mnie i męża (w sumie to dwóch śniadań, bo ja jem zwykle owsiankę, a on woli kanapki)
8:30 - 10:00 sprzątanie kuchni, córka zwykle się ładnie bawi, po czym znów zasypia, więc korzystam z okazji i sprawdzam pocztę oraz blogi
10:00 - 10:30 kolejne karmienie, w czasie karmienia zawsze czytam książki
10:30 - 11:30 jak jest ładna pogoda to idę z córką na spacer, w przeciwnym razie bawimy się razem
11:30 - 12:00 przygotowywanie obiadu
12:00 - 12:30 mój mąż przychodzi na obiad do mieszkania (trochę zazdroszczę mu tak bliskiej lokalizacji pracy, jak ja wrócę do pracy będę tracić na dojazd godzinę w jedną stronę, a on idzie spacerkiem ok. 7 minut)
12:30-13:00 karmienie Róży
13:00 - 13:30 Róża często zasypia po karmieniu, więc ja też urządzam sobie małą drzemkę
13:30 - 14:30 przeglądanie z Różą książeczek, gdy bawi się na macie edukacyjnej często udaje mi się coś ugotować czy posprzątać
14:30 - 15:00 karmienie Róży
15:00 - 17:00 zabawa z córką, zwykle udaje się w tym czasie włączyć na chwilę komputer, puszczam córce muzykę, a sama piszę na facebooku czy przeglądam blogi, czasem rozmawiam też na Skypie z mamą
17:00 - 17:30 kolejne karmienie Róży
17:30 - 19:00 jedzenie kolacji z mężem, przygotowywanie kąpieli dla Róży
19:00 kąpiel córeczki
19:20 - 20:00 ostatnie karmienie
20:00 - 22:00 Róża zwykle bawi się jeszcze w łóżeczku przed zaśnięciem, na szczęście nie muszę jej usypiać, więc mam czas wyłącznie dla siebie - zazwyczaj szyję, bawię się z kotem, rozmawiam z bliskimi przez telefon
22:00 - 23:00 zwykle jestem już bardzo zmęczona, więc biorę prysznic i idę spać
Mój skarb podczas zabawy
7 komentarzy:
Dzień z malutkim dzieckiem faktycznie bywa nieprzewidywalny, Twoja Córeczka jest prześliczna, pozdrawiam!
o widzę że dzień równo ustawiony jak mój :) śliczna córeczka a ile ma bo znaleźć nie mogę ? pozdrawiam
Szczegółowy ten plan :) Ciesze się ze natrafilam na tego bloga :)
http://crossstitchandbracelets.blogspot.com/
U nas to samo ;) Ja owsiankę, mała owsiankę, a on - no nigdy ;)
Ja zazdrościłam mamom, których dzieci jadły długo- mój synek 5 minut i miał dość, a ja w łzach myślałam, że głodzę dziecko ;)
Agata B. - Róża za kilka dni skończy 4 miesiące.
Asia Wu - moja siostra miało to samo, najpierw karmiła przez godzinę, a potem przez 5-15 minut i się bała, że je za mało.
Prześlij komentarz