niedziela, 22 września 2013

Leniwa niedziela: Trochę na przekór - kolorowe ściany

Dawno nie było na blogu nic o wnętrzach, tymczasem temat ten już od dłuższego czasu mnie fascynuje. W moim mieszkaniu jeszcze długo będzie sporo miejsc wymagająch upiększenia czy przeorganizowania (rzeczy cały czas przybywa, a powierzchnia się nie zmiania), czy za kilka lat remontu. Jeszcze w zeszłym roku, gdy zaczęłam szukać pomysłów na urządzenie mieszkania zastanowiło mnie, że tak mało w prezentowanych na blogach czy serwisach wnętrzniarskich wnętrzach jest kolorów. W każdym programie, w którym pokazują mieszkania urządzone całe na biało (ściany, meble czy te obłędne białe deski na podłodze), prezenterzy pytają czy nie ma problemów z utrzymaniem w takim wnętrzu porządku. Jestem osobą praktyczną i takie pytanie nasunęło mi się jednocześnie ze wzdychaniem na widok ślicznych białych mebli (zwłaszcza w kuchni czy w pokojach dziecięcych). Pamiętam z wynajmowanych wcześniej mieszkań narzekanie na białe płytki podłogowe czy zbyt jasne blaty w kuchni, na których widać każdą plamkę. Zdecydowanie ten aspekt miał wpływ na podjęte przez mnie decyzje o wybraniu mebli kuchennych w kolorze starego drewna, szarych płytek podłogowych czy w końcu kolorowych ścian. U moich znajomych też widziałam świetne koloryrystyczne wybory jak fioletowe ściany w pokoju dziennym. Moim ulubionym pomieszczeniem w mieszkaniu jest sypialnia z fioletowo-szarymi ścianami (w moim mieszkaniu obserwuję jak kolory na siebie oddziałowują, wszystkim się wydaje, że każda ze ścian jest fioletowa).
Należy pamiętać, że przy wyborze kolorów pokoju należy wziąć nie tylko pod uwagę impuls, ale również przeznaczenie pomieszczenia, oświetlenie (ile jest naturalnego światła) czy w końcu naszą intuicję, która podpowie jaka barwa będzie miała na nas dobry wpływ.

Ale się upisałam. Inspiracją do tego posta było kilka ślicznych zdjęć znalezionych na moim ukochanym Pinterest (linki znajdziecie po kliknięciu na wybrane zdjcie).

Najbardziej oczywiste rozwiązanie: kolorowa farba
(wybór jest ogromny, zwłaszcza farb z mieszalników)




Żeby nie było, że znów promuję tylko kolor niebieski ;)





Szary: ostatnio dosyć modny.
Sama chyba w przyszłości skuszę się na taką kolorystykę ścian




Tutaj pomalowana jest tylko połowa ściany




Tapeta (trzeba sporo poszperać, bo nie jest łatwo znaleźć ładną)







Ładny efekt daje użycie tapety na jedną wybraną ścianę
(ja wykorzytsałam ten pomysł w swoim przedpokoju)


Kolorowe deski czy boazeria (moje marzenie)





No, to co? Odważycie się wybrać nowe kolory przy kolejnym remoncie?  

Brak komentarzy: