sobota, 1 grudnia 2018

Kalendarze adwentowe

Już trzeci raz pod koniec listopada produkuję kalendarze adwentowe. Najpierw był jeden, a potem dwa. Za rok powinny być trzy, co mnie zdziebko przeraża, dlatego planuję zostawić sobie koperty z tego roku i wykorzystać je w następnym. Wtedy będzie do zrobienia tylko jeden :)
W tym roku też udało się kilka kopert z poprzedniego wykorzystać. Resztę kopert wycięłam z papieru pakowego i dużej koperty. Prawdę mówiąc ta część zajęła najwięcej czasu. Potem było ozdabianie. Już rok temu kupiłam sobie ładne cyferki do kalendarza. Poza tym wykorzystałam stemple, taśmy dekoracyjne i skrawki papierów. Wybrałam trzy główne kolory czyli biały, czarny i czerwony. Może nie jest to robione stricte pod dziecięce gusta, ale dla nich i tak najważniejszy jest cukierek w środku ;)
W tym roku zrealizowałam swój pomysł i dla Róży przygotowałam kolorowankę z szopką bożonarodzeniową, którą pocięłam na 24 kawałki. W każdej kopercie kalendarza jest jeden element, który potem naklejamy na osobną kartkę. 
Zastanawiałam się nad zadaniami, ale wiem, że nie codziennie mógłby być czas na jego realizację np. w dniu, w którym zaraz po przedszkolu Róża idzie na ściankę wspinaczkową. Może też zadanie nie pasować do dnia, bo np. nie będzie śniegu, więc budowanie bałwana odpada. Może w przyszłym roku wrócę do tematu.
Na ostatnią chwilę (czytaj 30 listopada po 23) zostawiłam sobie decyzję, w czym umieszczę koperty kalendarza. Wybór padł na pudełko po butach, które kawałkiem tektury podzieliłam na dwie części. Pudełko ozdobiłam bibułą, sznurkiem oraz ozdobnymi klamerkami. Jak na to, że wszystko to zajęło mi 10 minut, to wygląda bardzo fajnie. Poza tym takie pudełko łatwo odłożyć w bezpieczne miejsce  czyli z dala od dziecięcych rączek i brzuszków łasych na słodkości. 






Brak komentarzy: