piątek, 6 października 2017

Recykling: Tapetowa okładka do Project Life

Pamiętacie Project Life ze zdjęciami z pierwszego roku życia mojego syna (swoją drogą brakuje mi teraz tej motywacji do pstrykania zdjęć i robię je teraz od wielkiego dzwonu)? To już mój pierwszy projekt tego typu (i mam nadzieję, że nie ostatni), więc robiłam go trochę na wariackich papierach bez profesjonalnych koszulek (korzystałam na początku ze standardowych koszulek 30x30cm), a co dopiero mówiąc o profesjonalnym albumie. Już w trakcie pracy nad nim zastanawiałam się nad zabezpieczeniem powstających stron. Strony są w koszulkach, ale gdy uzbierała się ich już spora kupka, wypadało je zebrać w całość. 
Zbierałam się do tego kilka miesięcy, aż wczoraj wpadły mi w oko strony z projektu i okazało się, że jedna z nich się trochę zmięła. Natychmiast zmotywowało mnie to do pracy i wieczorem znalazłam grubą tekturę modelarską, z której wycięłam przód oraz tył okładki. Pozostało ich ozdobienie. Jeśli chodzi o okładki albumów, cenię sobie ich funkcjonalność. Unikam miliona dupereli, które ładnie wyglądają, ale mogą się łatwo zniszczyć podczas przechowywania (ja przechowuję swoje małe albumy zbiorczo w tekturowych pudełkach). Podczas szukania inspiracji na coś odpowiednio dużego i funkcjonalnego, mój wzrok padł na resztki tapety, która zdobi jedną ze ścian mojego przedpokoju. Wykorzystałam te ścinki i stworzyłam z nich oryginalną oraz co najważniejsze dziecioodporną okładkę :)





Brak komentarzy: