Nowe wyzwanie: Moje plany na wiosnę

W tym miesiącu znów biorę udział w wyzwaniu organizowanym przez Ulę Phelep (tutaj znajdziecie szczegóły i poszczególne tematy). Dzisiejszy temat to moje plany na wiosnę. Już za oknem czuć pierwszy powiew wiosny, jednak ta astronomiczna zaczyna się dopiero 21 marca. I ten początek wiosny jest dla mnie czasem szczególnym, bo rok temu, dzień później, przyszła na świat moja córka Róża. Za dwa tygodnie z początkiem wiosny będziemy zatem obchodzić jej pierwsze urodziny. Teraz planuję dekoracje i menu. Chcę by to był wyjątkowy dzień. W kwietniu planuję natomiast urządzenie córce pokoju. To nie będzie takie łatwe, ponieważ pokój, który przeznaczyliśmy dla dzieci był już przez nas użytkowany i czekają nas przenosiny rzeczy oraz mebli. Jak zwykle dużo rzeczy chcę zrobić sama. Aktualnie planuję doszycie kolejnej girlandy do jego dekoracji. Czyż nie są urocze?

Źródło: Pinterest

Poza tym chcę jeść więcej świeżych warzyw i owoców: soków, koktajli czy surówek. Marzło mi się nawet oczyszczanie organizmu, ale jeszcze karmię piersią i ten pomysł odpada. Na co dzień jako wegetarianka jem dużo warzyw, natomiast po zimie potrzebuję szczególnie doładować akumulatory w postaci dużej dawki witamin. To też sposób, by uniknąć wiosennego osłabienia. Planuję też zacząć pisać o zdrowym odżywianiu dla małych i dużych. W głowie mam dużo pomysłów i muszę je jakoś ogarnąć. Mam nadzieję, że to wypali.