Pamiętam ten czas. Przełom czerwca i lipca. Ciepłe dni i Ela doskonaląca swoje umiejętności wstawania oraz raczkowania gdziekolwiek się ruszyłyśmy. Nieważna czy to plac zabaw czy płyta krakowskiego rynku (ci którzy byli wiedzą, że z powodu gołębi nie jest tam zbyt czysto).
Karta z albumu Project Life wyszła z tego miesiąca rozkosznie różowa.Bardzo lubiłam tą sukienkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz