Wrzesień nas nie rozpieszcza i trudno jest zrobić ładne zdjęcia przy takiej deszczowej aurze. Mimo to postanowiłam podzielić się z Wami ostatnimi filcowymi dokonaniami, by zostawić po sobie jakiś ślad na blogu, że żyję. Rzeczywiście ostatnio nie tworzyłam zbyt wiele, ale na zimę mam już pewne większe plany. Tymczasem dłubię sobie wieczorami filcowe jedzonko, bo córa zażyczyła, by uszyć jej coś nowego. Zażyczyła sobie chlebek, więc także dla niej przygotowałam zestaw kanapkowy. Podejrzewam, że jeszcze go rozbuduję o jakieś dodatkowe warzywa. W ostatnim czasie powstały też nowe babeczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz